piątek, 19 października 2018

Piękny początek sezonu.


 Cześć!
Mam chwilę, więc jestem. Zrobiłam sobie przerwę w nauce i całkowicie się od niej oderwałam. W moim życiu zmiany, ale niektóre sprawy pozostawię dla siebie :) Wracając... Jak wiadomo właśnie dziś skończyła Nam się promocja na "Piękny początek sezonu - 55%". Skorzystałam. Nie robiłam dużych zakupów, ale kupiłam to co ulubione i to co chciałam wypróbować :)





 Ale! Jeden produkt nie jest z Rossmanna. Paletkę Catrice kupiłam w Hebe. Szukałam fajnych, stonowanych kolorków i przede wszystkim trwałych. Postanowiłam, że dam szansę i wypróbuję, przetestuję. Oczywiście paletki użyłam już nie raz! Jestem naprawdę zadowolona :) Dobra pigmentacja, trwałe, nie zbierają się w kącikach i super rozprowadzają. Wiem, wiem, że pewnie są lepsze, ale za taką cenę, do moich możliwości, od moich potrzeb. Jest super :) Kiedyś Wam pokażę to tworzę z tej paletki i jakich jeszcze używam :)



Oooo... Puder. Słuchajcie to jest mega! Nie używałam tego "bananowego", ale ten super działa. To co chciałam. 8h w pracy i czuje się dobrze :) Macie? Używacie?



Wiecie co? Co produkt to lepszy. :D Ja nie wiem co to jest... tak się ułożyły zdjęcia :) Dobra, przyznaję, nie potrafię jeszcze używać tej kredki. :D ale ta pomadka jest po prostu zajebista. Miałam szminki... różne... Próbowałam matowych i kurcze a to nie trzymała się długo, a to było widać wszelkie skórki, a to wysuszały. Nie przepadałam za tego typu produktami, ale dzięki tej pokochałam malować usta :) Co prawda nie mogę do pracy jej używać, bo jest mocna, ale jak jestem poza pracą... cyk, cyk i piękne usta! Bo w końcu moje usta lubię :)





Rozświetlacz pod oczy. Hm... Rozświetla, ale! Eh tutaj jest ale :( Nie spełnia moich oczekiwań. Nie rozświetla tak jak sobie wyobrażałam. Jest to po prostu produkt który lekko rozjaśnia... ale daje, daje mu szanse. Używam i testuje :)



A ten cudak robi mi kocie oko! :)




Tusz. Szału nie ma, tyłka nie podrywa :D Do codziennego makijażu jest ok :)





Do kolejnego testowania :)





Wasze zakupy obserwowałam na blogach, instagramach i widziałam, widziałam... Super łupy! Fajne są takie promki. Może się wiele razy nabieramy i może w niektórych przypadkach przepłacamy ale fajnie jest tak solidarnie! Mąż tak nie krzyczy, że się traci na "głupoty". :D 


Niebawem ponownie się odezwę :)

Leniwa Żona.

niedziela, 7 października 2018

Ingrid - Baza pod makijaz wygładzajaco - matująca - Leniwa Żona recenzuje

Z racji tego, że mam chwilę wolnego czasu postanowiłam się odezwać. Niektóre z Was kojarzą mnie jeszcze z pingera i czasów gdy byłam przeciwniczką makijażu. Wraz z wiekiem zmieniłam zdanie na ten temat. Teraz bardzo lubię się malować, wiadomo nie wykonuję pełnego makijażu do pracy, ale gdy mam czas... Bawię się cieniami i nie boje się tego. Wrzucałam Wam też książkę (Moja Pomoc) jakiś czas temu, która jest naprawdę bardzo pomocna przy tworzeniu makijażu. 

Ostatnio nawet koleżanka wspominała... "(...) a pamiętasz? Kiedyś nie chciałaś słyszeć o nawet lekkim makijażu (...)". Wiadomo, człowiek się zmienia... myślenie o pewnych kwestiach również.
Nie tak dawno miałam moją pierwszą przygodę z kępkami, zaczynam z paznokciami. Chyba coraz lepiej czuje się w tym temacie. Może warto rozpocząć naukę w tym kierunku, jak myślicie? Wracając do kwestii makijażu... Ja przychodzę do Was dzisiaj z moją opinią o bazie pod makijaż.





Mowa o produkcie marki Ingrid - Baza pod makijaz wygładzajaco - matująca. Moje opakowanie kupiłam w Hebe w naprawdę okazyjnej cenie, stwierdziłam, że to dobra okazja na wypróbowanie droższego produktu. Pierwsze wrażenie po użyciu produktu było zadowalające. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego wygładzenia i zmatowienia cery. Drugie podejście do produktu było również miłe... Baza bardzo ładnie zrobiła to co gwarantuje producent, bardzo fajnie rozprowadzał się podkład. Byłam bardzo zadowolona. Właśnie... Byłam... W połowie opakowania zauważyłam niepokojące zmiany na mojej twarzy. Baza w moim przypadku bardzo wysuszyła mi czoło. Nie jest to spowodowane od podkładu ponieważ używam go już długo. Produkt u mnie wobec tego sprawdził się na wielkie wyjścia. Tak też będę jej używać, ponieważ bardzo ładnie przygotowuje skórę pod pełny makijaż. Jednak u mnie nie nadaje się do codziennego użytku. Może polecicie mi jakąś fajną bazę do cery tłustej? Zależy mi na dobrym zmatowieniu i utrzymaniu makijażu w dobrej kondycji minimum 8 godzin. A może też używacie tej bazy? Może ona źle się tak zachowuje przez mój podkład? Pogadajmy o tym!
- Leniwa Żona

C-THRU Harmony Bliss

Witam się z Wami dziś bardzo pachnąco!  Dziś wpis kwiatowy i bardzo kobiecy.  Zdecydowanie ten zapach jest zapachem tej wiosn...