Cześć!
Mam chwilę, więc jestem. Zrobiłam sobie przerwę w nauce i całkowicie się od niej oderwałam. W moim życiu zmiany, ale niektóre sprawy pozostawię dla siebie :) Wracając... Jak wiadomo właśnie dziś skończyła Nam się promocja na "Piękny początek sezonu - 55%". Skorzystałam. Nie robiłam dużych zakupów, ale kupiłam to co ulubione i to co chciałam wypróbować :)
Ale! Jeden produkt nie jest z Rossmanna. Paletkę Catrice kupiłam w Hebe. Szukałam fajnych, stonowanych kolorków i przede wszystkim trwałych. Postanowiłam, że dam szansę i wypróbuję, przetestuję. Oczywiście paletki użyłam już nie raz! Jestem naprawdę zadowolona :) Dobra pigmentacja, trwałe, nie zbierają się w kącikach i super rozprowadzają. Wiem, wiem, że pewnie są lepsze, ale za taką cenę, do moich możliwości, od moich potrzeb. Jest super :) Kiedyś Wam pokażę to tworzę z tej paletki i jakich jeszcze używam :)
Oooo... Puder. Słuchajcie to jest mega! Nie używałam tego "bananowego", ale ten super działa. To co chciałam. 8h w pracy i czuje się dobrze :) Macie? Używacie?
Wiecie co? Co produkt to lepszy. :D Ja nie wiem co to jest... tak się ułożyły zdjęcia :) Dobra, przyznaję, nie potrafię jeszcze używać tej kredki. :D ale ta pomadka jest po prostu zajebista. Miałam szminki... różne... Próbowałam matowych i kurcze a to nie trzymała się długo, a to było widać wszelkie skórki, a to wysuszały. Nie przepadałam za tego typu produktami, ale dzięki tej pokochałam malować usta :) Co prawda nie mogę do pracy jej używać, bo jest mocna, ale jak jestem poza pracą... cyk, cyk i piękne usta! Bo w końcu moje usta lubię :)
Rozświetlacz pod oczy. Hm... Rozświetla, ale! Eh tutaj jest ale :( Nie spełnia moich oczekiwań. Nie rozświetla tak jak sobie wyobrażałam. Jest to po prostu produkt który lekko rozjaśnia... ale daje, daje mu szanse. Używam i testuje :)
A ten cudak robi mi kocie oko! :)
Tusz. Szału nie ma, tyłka nie podrywa :D Do codziennego makijażu jest ok :)
Do kolejnego testowania :)
Wasze zakupy obserwowałam na blogach, instagramach i widziałam, widziałam... Super łupy! Fajne są takie promki. Może się wiele razy nabieramy i może w niektórych przypadkach przepłacamy ale fajnie jest tak solidarnie! Mąż tak nie krzyczy, że się traci na "głupoty". :D
Niebawem ponownie się odezwę :)
Leniwa Żona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz